Kimona - rozmowa z Patrycją Rotithor
Kimona - rozmowa z Patrycją Rotithor

 

Kimona fascynują nas od dawna i w bardzo różnych odsłonach gościły już w MAPAYA. Pisałam o tym m.in. w poście o lnianej części naszej kolekcji i we wpisie o mojej kapsułowej garderobie (kimono zawsze znajdzie miejsce w mojej szafie przez to, jakie jest wszechstronne i ubierające). Właściwie każdorazowo inspirowałam się formą kimona czy yukaty, ale interpretowałam ją we współczesnym wydaniu (zobacz nasze kimona tu). Dla uproszczenia przyjęło się, że w kulturze europejskiej mianem kimona określamy niemal wszystkie kroje inspirowane tym odświętnym japońskim strojem. Trudno się temu dziwić, bo dziś kimono jest dynamiczną i ciągle rozwijającą się ikoną mody, która fascynuje projektantów niemal w każdym sezonie. Obserwując to rosnące zainteresowanie, pomyślałam, że ciekawie byłoby przyjrzeć się kimonom również w ich tradycyjnej formie. Do rozmowy zaprosiłam Patrycję Rotithor, właścicielkę marki ajurwedyjskich kosmetyków CHIC CHIQ, która przez wiele lat mieszkała w Azji i podzieliła się ze mną swoimi doświadczeniami zarówno jeśli chodzi o noszenie kimon przez cudzoziemców, jak i ciekawostkami dotyczącymi innych tradycyjnych azjatyckich strojów - tym razem pochodzących z Indii saree i kurti.



Opowiedz mi proszę o Twojej azjatyckiej przeszłości. Indie, Japonia... jak długo tam mieszkałaś i jak przeżyłaś zderzenie z tak odmienną kulturą?

W Azji spędziłam 10 lat i mieszkałam w Hong Kongu oraz w Tokyo. Ponieważ mój mąż pochodzi z Indii, tam również często bywam. Podobnie z Hong Kongiem. Traktuje to miejsce jako mój drugi dom. Bywałam w Azji regularnie i z tej rutyny wytrącił mnie dopiero covid.

Jeśli chodzi o HK faktycznie jest tam całkiem inna kultura niż w Europie, choć widać sporo pozostałości po kolonii brytyjskiej. Jeśli chodzi o język, przeważa chiński, możemy nawet zawęzić go do kantońskiego. Samo miasto to tygiel wielu kultur. Można tam spotkać ludzi z całego świata, bardzo pracowitych ludzi dodajmy - w HK pracuje się po 50h tygodniowo, a należy doliczyć jeszcze bezpłatne nadgodziny. Nie zawsze było mi tam łatwo, ale spotkałam wiele kreatywnych i inspirujących osób.

 

 

kimono damskie wełnianePatrycja w naszym wełnianym kimonie CHECK

 

Wobec tego, co powiedziałam dziwnym może się wydać, że jeszcze większym zderzeniem kulturowym była dla mnie Japonia! Według mnie, są oni bardzo specyficznym społeczeństwem, żyjącym według swoich reguł i tak naprawdę my jako ludzie z zewnątrz nigdy do końca nie będziemy w stanie ich zrozumieć.

To też społeczeństwo, gdzie kobiecie (zwłaszcza lokalnej) trudniej żyć. Na zachodzie często mówi się o tej "dziwnej" Japonii, "zwariowanej", "zapracowanej" itd itd., ale tak naprawdę trzeba tam pojechać, pożyć, popracować (zwłaszcza popracować), żeby poczuć o co chodzi, bo to wcale nie jest kraina "miodem" płynąca jakby się to mogło wydawać, będąc np. tylko na wycieczce. Ja jeszcze studiując język i historię miałam szansę na dokładne przyjrzenie się Japonii z innej perspektywy.

Indie to dla mnie dom męża. Miejsce gdzie zrodziła się Ajurweda. Czuję, że tam mam wiele do odkrycia, bo nieustannie coś mnie zaskakuje.

 

 

W prywatnej rozmowie wspomniałaś mi kiedyś, że Japończycy wzdrygają się na nasze europejskie podejście do noszenia kimon. Ponoć nosimy je po męsku i na opak - co to znaczy?

Japończycy są skryci i uważają, że nadmierne dzielenie się swoimi odczuciami jest w złym guście dlatego z uśmiechem przyjmują gdy widzą gaikokujin (obcokrajowca) ubranego w cały klasyczny, tradycyjny strój japoński jak kimono. Żeby nie palnąć gafy warto wiedzieć, jak ubrać kimono - styl, wiązanie są zawsze dostosowane do konkretnej okazji. Jeśli podczas formalnego wydarzenia ktoś przyjdzie niestosownie ubrany np. w swojej interpretacji kimona czy yukaty połączonej z elementami zachodnimi, Japończycy mogą poczuć się urażeni. Yukatę najlepiej ubrać latem podczas jednego z licznych festiwali. Inna okazja by pokazać się w kimonie to wycieczka do Kyoto, gdzie istnieją specjalne punkty usługowe, w których można przymierzyć pełne tradycyjne kimono. A poza tym na ulicach Tokyo naprawdę nie ma znaczenia jak się ubieramy i co założymy na siebie, nikt na to nie zwraca uwagi.

 

 

Wyjaśnisz czym jest yukata?

Yukata to letnia wersja kimona zrobiona z lżejszego materiału. Istnieją yukaty do noszenia trochę jak "szlafrok" zwłaszcza w Ryokan - takim tradycyjnym "hotelu" w stylu japońskim. Co ciekawe w szpitalach po porodzie mały niemowlak często jest ubierany w yukatę.

 

MAPAYA, kolekcja 2020: Kimono damskie wykonane z cienkiej stemplowanej indyjskiej bawełny z kieszeniami po bokach

 


ZOBACZ DAMSKIE KIMONA MAPAYA TUTAJ

 

 

Kto przykłada największą wagę do tradycji w kontekście formalnego ubioru?

Z doświadczenia wiem, że osoby starsze zwracają uwagę i "swoje myślą" o tym, w jaki sposób jest noszona yukata czy kimono - czy jest właściwie zawiązana, czy z pasem obi itd. Moja nauczycielka japońskiego bardzo na to zwracała uwagę i starała się nas edukować, abyśmy nie byli ignorantami. Jednak tak, jak mówiłam - co do zasady, jeśli ubierzemy yukatę, to Japończycy albo nie zwrócą uwagi, albo będzie im miło, że ktoś z zewnątrz chciał sięgnąć po element ich kultury.

 

 

To szczególnie ważne w czasach, kiedy fascynacja danym elementem kultury może być traktowana jako zapożyczenie, którego inni sobie nie życzą.

Podczas formalnych wydarzeń nie wypada nosić kimona, będąc obcokrajowcem i nie mając dostatecznej wiedzy, ale na ulicy można eksperymentować. Tak jak wszędzie młodzi eksperymentują i gdy przejdziemy się w weekend po sławnej ulicy Harajuku zaobserwujemy różnego rodzaju interpretacje kimon. Warte odnotowania: często za małe pieniądze możemy kupić vintage yukata w sklepach np. w Harajuku i to też jest fajna opcja, aby mieć coś naprawdę oryginalnego i często w dobrej jakości.

 

MAPAYA, kolekcja 2017: kimona damskie z ręcznie tkanych indonezyjskich ikatów




Wspomniałaś, że Europejczycy noszą kimona jak szlafroki, a to nie jest zgodne z tradycją. Co pomijamy, nosząc kimona?

Opowiem to z mojej perspektywy. Tradycyjne kimona są bardzo niewygodne! Nie przepadam za noszeniem kimona tudzież yukaty wedle wszelkich prawideł, latem ciężko mi w nich wytrzymać. Po pierwsze “prawdziwe kimono” nigdy nie podkreśla talii ani kobiecych kształtów. W pasie umieszczany jest obi, czyli usztywniany pas. Pod ten pas należy założyć obi-it. Dziś często jest zrobiony z plastiku, ale dawniej był drewniany - to taka tabliczka, która ma zapobiegać marszczeniu się pasa obi i trzyma nas w pionie. Jesteśmy dość ściśnięci i kroki, które możemy wykonać są małe. Za szybko w tradycyjnie założonym kimonie nie możemy chodzić. :)

Jest jeszcze eri shin kawałek plastiku umieszczany w kołnierzyku, tak, aby kołnierz nam się nie marszczył. Nosiłam yukatę w lecie na festiwalach, niby jest "lżejsza" niż kimono, jednak w takich upałach w sierpniu i przy dużej wilgotności powietrza nie miało to nic wspólnego z komfortem. Trzeba pamiętać, że przy wysokiej temperaturze i suchym powietrzu jesteśmy w stanie się "ukryć" w cieniu, aby było nam chłodniej, ale przy znacznej wilgotności i dużej temperaturze to nie jest to wykonalne bez klimatyzacji. Oczywiście saree również jest dość "ciasno" zawiązane, do tego dochodzi petitcoat ubierane pod, jednak ja czuję w nim większą płynność ruchową niż w kimonie czy yukatcie. To jest chyba sprawa indywidualna, póki nie spróbujesz, nie dowiesz się. :) Ja polecam założyć kimono w sierpniu w Tokyo. A z resztą, jeśli chcesz dowiedzieć się o niuansach i historii kimon, masz w Krakowie od tego świetną speckę. Polecam Ci zajrzeć tu: kimonoteka.pl



Które azjatyckie stroje Ty najchętniej nosisz?

Moim numerem jeden jest kurti (kurta), czyli indyjska tunika, z reguły sięgająca okolic kolan (chociaż mogą być też krótsze). Wspaniałe jest to, że często kurti są szyte na miarę. Krawiectwo nadal istnieje w Indiach, a co za tym idzie - dobry materiał, wygoda, nic nie uciska i można świetnie łączyć kurti z elementami zachodniego ubioru np. z jeansami - tak najbardziej lubię ją nosić.

Saree również dobrze mi się nosi, jednak moim zdaniem przeznaczone jest na specjalne okazje np. ślub. Podsumowując - Azja jest niesamowicie inspirująca pod wieloma względami, z resztą sama o tym doskonale wiesz, w końcu obie tworzymy marki, które są z nią nierozerwalnie złączone.

 


NASZE DAMSKIE KIMONA ZNAJDZIESZ TUTAJ



 

Teraz w ofercie CHIC CHIQ możecie dostać również zestawy z lnianymi opaskami i gumkami MAPAYA.

 

 

Martyna i Patrycja





 

 

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl